Recenzja wyd. DVD filmu

Kruk 4 (2005)
Lance Mungia
Edward Furlong
David Boreanaz

Równia pochyła

Filmowy cykl <b>"Kruk"</b> jest jednym z najlepszych dowodów na to, że - jak pisała Wisława Szymborska - nic dwa razy się nie zdarza. Zapoczątkowana w 1994 roku doskonałą produkcją <a
Filmowy cykl "Kruk" jest jednym z najlepszych dowodów na to, że - jak pisała Wisława Szymborska - nic dwa razy się nie zdarza. Zapoczątkowana w 1994 roku doskonałą produkcją Alexa Proyasa seria z każdą kolejną częścią coraz bardziej staczała się w dół by z najnowszą odsłoną osiągnąć wreszcie dno. O realizacji "Kruka 4" swego czasu mówiono i pisano wiele. Odpowiedzialny za produkcję serii Edward R. Pressman zapowiadał, że "The Wicked Prayer" będzie powrotem nie tylko do korzeni serii, ale również jakości. Scenariusz filmu powstał na podstawie cenionej przez fanów powieści Normana Partridge'a. Do tytułowej roli zaangażowano Edward Furlonga, do którego dołączyli między innymi Danny Trejo, Dennis Hopper, Tara Reid, czy gwiazda serialu "Aniol Ciemności" - Dvid Boreanaz. Niestety, ani znane nazwiska, ani obiecujący materiał wyjściowy nie dały w efekcie udanego filmu. "Kruk 4" to bowiem produkcja od początku do końca nieudana. W przeciwieństwie do wcześniejszych części akcja "The Wicked Prayer" rozgrywa się w rezerwacie indiańskiego plemienia Kruków w okolicy, którego mieszka młody Jimmy Cuervo - były kryminalista planujący u boku pięknej indiańskiej narzeczonej rozpocząć nowe życie. Niestety, Jimmy i jego ukochana zostają brutalnie zamordowani przez satanistyczny gang Luca Crasha - dawnego kumpla Cuervo. Śmierć kochanków ma zapewnić mu łaskę szatana i zmienić go w Antychrysta. Jak się łatwo domyśleć Jimmy nie pozostaje martwy zbyt długo. Przywrócony do życia jako Kruk wyrusza w pościg za mordercami. Z przykrością muszę przyznać, że "Kruk 4" to jedna z nielicznych produkcji, w których nie udało mi się znaleźć niczego pozytywnego. Scenariusz jest fatalny. Pełen logicznych dziur, nie wyjaśniający podstawowych kwestii takich jak powód niechęci Luca do Jimmy'ego, nie tworzy spójnej i ciekawej całości zdolnej zaangażować emocjonalnie widza, ale dłuży się straszliwie. Sytuacji nie poprawiają fatalne dialogi i drewniane aktorstwo. Tara Reid i David Boreanaz jako "czarne charaktery" bardziej śmieszą niż przerażają. Edward Furlong, choć stara się jak może, średnio wypada w roli nieśmiertelnego mściciela. A Dennis Hopper ośmiesza się rolą satanistycznego alfonsa do tego stopnia, że jeszcze długo po projekcji zastanawiałem się dlaczego w ogóle ją przyjął. Siła oryginalnego "Kruka" był w głównej mierze niesamowity, mroczny, nawiązujący do stylistyki kina "noir" klimat. Sama historia nie była zbyt oryginalna, ale przedstawiona w umiejętny sposób i w ciekawej poetyce mało kogo pozastawiała obojętnym. Żadnej kolejnej części cyklu nie udało się już tego powtórzyć i "The Wicked Prayer" nie jest w tym przypadku wyjątkiem. Reżyser Lance Mungianie mając pomysłu na stworzenie nastroju, postanowił zaszokować. "Kruk 4" obfituje w liczne i brutalne sceny zgonów, których oglądanie nie należy do przyjemnych. W filmie pojawiły się również elementy "wire dancingu", które - w moim przekonaniu - zwyczajnie nie pasują do historii Kruka. Jeśli mieliście nadzieję, że wraz z "The Wicked Prayer" seria "Kruk" powróci do dawnej przeszłości, to możecie ją już z czystym sumieniem porzucić. Najnowsza odsłona przygód wymalowanego mściciela to nudna, źle zagrana i fatalnie wyreżyserowana produkcja, której oglądanie to zwyczajna strata czasu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Heterogeniczna pod względem rasowym grupa satanistów dokonuje rytualnego mordu na indiańskiej szamance i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones